niedziela, 22 czerwca 2014

Walka o idealną figurę


Aby osiągnąć wymarzoną sylwetkę nie musisz katować się rygorystycznymi dietami (Asia w poprzednim wpisie udzieliła kilka cennych rad). Odradzam również pójście na łatwiznę i szukanie tabletek na odchudzanie, szczególnie przestrzegam Cię przed specyfikami zakupionymi w Internecie, które mogą być bardzo niebezpieczne. Naprawdę nie warto. Sam/a jesteś w stanie osiągnąć dużo więcej - dasz radę bez „wspomagaczy”. Sama walczę codziennie, aby stać się lepszą wersją siebie. Mam na myśli również swoją sylwetkę. Niestety daleko mi do moich ideałów, ale małymi krokami osiągam coraz lepsze rezultaty. Aby osiągnąć cel trzeba lepiej się odżywiać i więcej się ruszać. Najważniejsze, żeby przy tym nie poddawać się i cieszyć się każdym dniem. Niestety nie zawsze aktywność fizyczna była dla mnie tak ważna. Podczas studiów moim jedynym sportem był spacer albo jazda na rowerze (a to i tak tylko w wakacje). Dość kiepsko, prawda? Na dodatek i moja dieta była dość marna, co było widać (zwłaszcza na brzuchu i boczkach…). Ale po skończeniu studiów wiele się zmieniło. W sumie to wszystko: wyjechałam do Hiszpanii, zamieszkałam z chłopakiem i zaczęłam żyć z dala od rodziny i wszystkich przyjaciół. Nie jest łatwo, ale niedługo wracam :) A póki co, hiszpański klimat sprzyja mojej aktywności fizycznej. Obecnie sport odgrywa w moim życiu istotną rolę, dlatego opowiem Ci jak spędzam swój wolny czas.




Jak konkretnie spędzam wolny czas? Uwielbiam jeździć na rowerze! Robię to dość często. Zwłaszcza dlatego, że nie mam prawa jazdy i jakoś muszę się czasem dostać do miasta obok (komunikacja miejska/podmiejska jest tu dość słabo rozbudowana i autobusów za bardzo nie ma – dzieci mają specjalne autokary do swojej szkoły, a dorośli do pracy). Może i Ty zaczniesz jeździć do pracy/szkoły na rowerze? Wiesz ile to korzyści dla Ciebie? Przykładowo, jeśli jeździsz autobusem czy tramwajem to nie będziesz musiał/-a tracić pieniędzy na bilet, a latem wąchać ani dotykać mocno spoconych ciał innych pasażerów. Jednak, z drugiej strony ominie Cię małe przedstawienie, czyli obserwacja osób walczących o miejsce siedzące albo biegających kur po autobusie (czytaj: rynek we wtorek i piątek w Częstochowie ;p). Jednak taki cyrk nie zawsze jest zabawny, dlatego namawiam Cię do jazdy na rowerze. Aktywność fizyczna z rana nastawi Cię pozytywnie na resztę dnia. Dotlenisz się i wyrzeźbisz troszkę sylwetkę.
A jeśli do pracy masz blisko i nie masz roweru to zamiast podjeżdżać dwa przystanki autobusem przerzuć się na spacer. Nie warto wydawać pieniędzy, jeśli w 20 minut sam/-a możesz dotrzeć na miejsce. Twoje ciało będzie Ci wdzięczne! A co powiesz na wycieczki rowerowe? To świetny sposób na spędzenie czasu z bliskimi!

W wolnym czasie gram również w tenisa. W ubiegłym roku bardzo często chodziłam na kort, ponieważ pokochałam ten sport! Polecam, polecam, polecam. Kto wie, a może i Ty zakochasz się w tym sporcie?


Aktywnie spędzam czas także na basenie. Przez większość życia basen był moją traumą. Wszystko przez przymusowy basen w podstawówce, gdzie nauczyciele dość mocno zniechęcili mnie do pływania. Wrzucanie na głęboką wodę, brak możliwości złapania się krawędzi basenu… Może i ktoś się nauczył pływać, ale nie ja. Potrafiłam się unieść na wodzie, ale o wypłynięciu na głęboką wodę nie było mowy. Mniej więcej trzy lata temu w końcu nauczyłam się dobrze pływać. Trochę późno, ale najważniejsze, że mi się udało. Już nie straszna mi głęboka woda. Dlatego jeśli i Ty jesteś taką oporną osobą jak ja to uwierz w siebie. Jeśli mi się udało to i Ty dasz radę.


A teraz moja ulubiona aktywność fizyczna, czyli chodzenie po górach. Wtedy najlepiej odpoczywam. Piękne widoki, cisza, spokój, kontakt z naturą. Jeśli mieszkasz blisko gór i lubisz chodzić to wybierz się najpierw na łatwy i krótki szlak. Nie wyruszaj od razu w ciężką i długą trasę, zwłaszcza w brzydką pogodę. Pamiętaj, żeby zaopatrzyć się w odpowiednie obuwie. I nie wyruszaj bez wody oraz czegoś do jedzenia. Potrzebne mogą się okazać: apteczka, scyzoryk, krem z filtrami UVA/UVB, latarka, naładowana komórka, mapa. W górach zakochałam się już dawno temu, ale dopiero od niedawna regularnie zdobywam nowe szlaki. Uwaga! Chodzenie po górach (a także każda inna aktywność fizyczna) może uzależniać.




Również w domu można ćwiczyć. Jest to idealne wyjście dla osób, które nie lubią chodzić na siłownię czy fitness. Jednak nie jest odpowiednie dla leniuchów, które się nie potrafią sami zmobilizować do wysiłku. Opowiem Ci o swojej przygodzie z treningami w domowym zaciszu. Ponad rok temu zaczęłam ćwiczyć w domu. Wybrałam popularne treningi z Ewą Chodakowską. Robiłam skalpel, killer i turbo, które szybko mi się znudziły. Szukałam również innych treningów na YouTube, m.in. ćwiczyłam z Mel B. Niestety nie zawsze mi się chciało, czasem sobie odpuszczałam i traciłam mobilizację. A gdy mój codzienny grafik robił się coraz bardziej napięty w ogóle zapominałam o ćwiczeniach. Na pomoc przyszedł mi portal Slank! ;-) Dzięki niemu regularnie ćwiczę. Ta stronka ma wiele funkcji, również filmiki z treningami. Są to tzw. misje, czyli 30-dniowe treningi skupiające się na konkretnych partiach ciała, np. misja „Jędrna pupa i płaski brzuch” czy "Siódme poty dla pięknej sylwetki". Ćwiczenie ze Slank wymaga codziennego logowania się na stornie, nawet jeśli treningi nie są codziennie, ponieważ w dni regeneracyjne mój osobisty trener mobilizuje mnie, opowiada o diecie i daje cenne wskazówki. Mając taką mobilizację, nie odpuszczam żadnego treningu. A co najważniejsze - każdy trening jest inny. Nigdy się nie powtarza, dlatego nie mogę się doczekać każdego kolejnego filmiku. Oprócz treningów niektórzy trenerzy dają dodatkowe zadania, np. codziennie mam robić brzuszki w aktualnej misji. Na koniec każdego dnia mój trener zadaje mi kilka pytań, dotyczących mojej diety, a także tego czy wykonałam trening i zadania. Zrobiłam już trzy misje i jestem w połowie czwartej. Mam nadzieję, że na portalu będzie ich coraz więcej, ponieważ planuję zostać tu na dłużej. Polecam Slank wszystkim, którzy chcą ćwiczyć w domu, a czasem brakuje im motywacji!

A Ty w którą stronę pójdziesz?


7 komentarzy:

  1. Aktywne spędzanie wolnego czasu to coś co rzeczywiście pomoże nam polepszyć samopoczucie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I tak rower to jest świetna sprawa;-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo na pewno zasada - mniej jedz i więcej się ruszaj daje dobre efekty :) 5 kg mniej niż w zeszłe wakacje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gratuluję efektów :) oby i te wakacje były aktywne (dla każdego) :)

      Usuń
  4. Efekty super, tylko pozazdrościć

    OdpowiedzUsuń
  5. trauma basenowa jest mi znana od podstawówki również, stąd pytanie - jak tego dokonałaś, że nauczyłaś się pływać? w pojedynkę, z instruktorem czy z jakąś dobrą duszą? pytam, bo sama zamierzam od jakiegoś czasu pokonać swój opór, ale póki co idzie mi to marnie. a świadomość, że komuś się udało (i że w ogóle jest jeszcze na świecie ktoś taki, jak ja,w tym względzie) jest motywująca :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób próbowało nauczyć mnie pływać, ale byłam bardzo oporna. Co niektórzy mieli pomysły typu wrzucenie na głęboką wodę... co jeszcze bardziej mnie zrażało do wody. W końcu powoli sama próbowałam przełamać lęk przed wodą i się na niej unosić. Jak już nauczyłam się pływać to próbowałam przełamać lęk przed głęboką wodą. Trochę to trwało, ale w końcu pozbyłam się całkowicie lęku :) Ja potrzebowałam trochę czasu, żeby oswoić się z wodą. I teraz uwielbiam pływać. Myślę, że instruktor byłby dobrym pomysłem albo osoba, która dobrze pływa i ma dużo cierpliwości. Trzymam za Ciebie kciuki. Jeśli jesteś osobą cierpliwą i wytrwałą to z pewnością Ci się uda! Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze, te pozytywne i te mniej :)

Prosimy o nie zostawianie komentarzy mających na celu promowanie swoich stron i blogów, będziemy je usuwać.