poniedziałek, 27 października 2014

Jak producenci nas oszukują

Odbyłam dzisiaj rozmowę dotyczącą czytania etykiet. Z tego względu postanowiłam podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami. Zauważyłam, że ludzie bardziej ufają znanym markom, które są mocno reklamowane. A kiedy widzą produkt nieznanego producenta to automatycznie go odrzucają. Niestety najbardziej znani producenci nie przejmują się zbytnio zdrowiem konsumentów, a jedynie zarabianiem pieniędzy. Oczywiście każdemu zależy, żeby jego biznes przynosił zysk, ale istnieją jeszcze na tym świecie producenci żywności, którzy oferują nam świetne produkty. Zazwyczaj tacy producenci nie reklamują się w telewizji, a ich produkty nie są dostępne w każdym supermarkecie.

Również wysoka cena nie zawsze oznacza, że produkt będzie miał dobrą jakość. Niestety, takie mamy czasy, że jedynym słusznym rozwiązaniem jest czytanie etykiet. Jeśli lista składników jest bardzo długa i znajdują się na niej dziwnie brzmiące dodatki to po prostu odłóż produkt. Również w przypadku, kiedy na pierwszym miejscu jest cukier albo syrop glukozowo-fruktozowy to nie warto go kupować. Porównuj składy różnych produktów i wybieraj ten lepszy.



Wiele osób bardziej obawia się dodatków do żywności niż składników produktów. A dużo bardziej szkodliwy jest nadmiar soli czy cukru w diecie. Nie zapominajcie o tym, żeby zwracać uwagę na to jak wysoka jest zawartość soli, cukru i tłuszczu w produktach. Bardzo łatwo jest przekroczyć dzienne zapotrzebowanie na sód, które wynosi ok. 1500 mg na dzień (jest to tzw. wystarczające spożycie). Jednak uważa się, że dzienne spożycie powinno ograniczyć się do 6 gramów soli czyli 2400 mg sodu (jedna łyżeczka od herbaty zawiera około 2000 mg sodu). Teraz wyobraźcie sobie, że w jednej paczce paluszków (mającej 150 g) znajduje się, aż 2500 mg sodu! Dlatego jeśli już musisz jeść takie słone przekąski to lepiej w dużej grupie niż samotnie. Wtedy mniej zjesz :)

Logo Pozytywnej Opinii Centrum Zdrowia Dziecka na etykiecie wcale nie oznacza, że dany produkt jest idealny dla dziecka. Tak samo ma się sprawa z produktami opracowanymi we współpracy z Instytutem Matki i Dziecka. Jest taki jeden, niegdyś mocno reklamowany produkt polecany na śniadanie, którego skład jest niezbyt przyjazny. Polecam na śniadanie owsiankę, kaszę (jaglana albo manna) albo kanapki. Świetnym rozwiązaniem jest również jajko czy też naleśniki.




Produkty wzbogacane w witaminy i składniki mineralne również nie są lepszym wyborem. Zazwyczaj producent "wzbogaca" produkt również w wysoką ilość cukru. Wszystkie te napoje kakaowe, czyli Puchatki, a raczej Cukratki to przecież głównie cukier! Jednak oglądając reklamę wydawałoby się, że dzięki temu produktowi dzieci będą takie mądre i bystre. I przy okazji mocno "zacukrowane". W dzieciństwie jeszcze smakował mi taki napój kakaowy, ale po pewnym czasie spróbowałam go i wyplułam! Dla mnie to jedno wielkie nieporozumienie. Rodzice, czas kiedy cukier krzepił już minął!


Zwracajcie uwagę również na to czy produkt pełnoziarnisty naprawdę składa się z mąki pełnoziarnistej. Często okazuje się, że pełnoziarniste produkty składają się głównie z mąki pszennej... Niestety podczas zakupów trzeba być naprawdę czujnym, bo producenci nas nie oszczędzają.
Zaufajcie mniej znanym markom i czytajcie etykiety! Bo tylko wtedy będziecie wiedzieć, co kupujecie. Nie kupujcie kota w worku. I dbajcie o swoje zdrowie. Bo jedzenie ma większe znaczenie niż Wam się zdaje. I jeszcze jedno, kupuj więcej produktów, które nie mają etykiet!


2 komentarze:

  1. Ja czytam ostatnio etykiety i można się zdziwić ile cukru można upchnąć np. w jogurcie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, dlatego ostatnio coraz częściej można mnie spotkać w BIO markecie, gdzie mogę się zaopatrzyć produkty bez ŻADNYCH składników, poza tymi naturalnymi.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za wszystkie komentarze, te pozytywne i te mniej :)

Prosimy o nie zostawianie komentarzy mających na celu promowanie swoich stron i blogów, będziemy je usuwać.